
Uwielbiam, gdy zadowoleni klienci wracają do mnie po raz drugi i kolejny, i kolejny. Znaczy to dla mnie więcej niż tysiąc słów. Czuję wtedy, że doceniacie moją pracę i ufacie mi. Inną kwestią jest to, że ja też rozwijam się fotograficznie i kolejne zdjęcia mogą nas cieszyć jeszcze bardziej niż poprzednie - fajne to!
Magda między pierwszą sesją a ostatnią też odbyła pewną podróż i tylko zdjęcia pokazują, jak dużo się u niej zadziało przez tych kilka miesięcy. To wspaniałe uczucie móc obserwować jak za każdym razem wnosicie coś nowego, wspaniale jest towarzyszyć wam w tej drodze.
Tym razem Magda umówiła się ze mną na sesję z konkretną wizją tego, czego oczekuje, jak i do czego wykorzysta zdjęcia. W głowie miała nawet wyobrażenie miejsca idealnego i oto - znalazłyśmy studio, które w pełni odpowiadało jej pomysłowi. Dla mnie to świetne doświadczenie, możliwości w ciągu niespełna godziny miałyśmy mnogość, a wciąż nie ze wszystkich skorzystałyśmy. Byłyśmy jak te strusie pędziwiatry i powiem wam, czasem dobrze tak podziałać pod presją czasu ;)


























