To bardzo częsta obawa kobiet, która powstrzymuje je przed zakupem sesji fotograficznej. Zwłaszcza tej kobiecej. 
Co jeśli moje zdjęcia pojawią się w internecie?
Nie pojawią się. Nie bez twojej zgody. Szanuję twoją prywatność, poczucie bezpieczeństwa i na nic nie naciskam. Grzecznie pytam. Po co pytam?
Wyobraź sobie, że sprzedajesz pieczywo. Pyszne, naturalne, przygotowane według unikalnej receptury, która w twojej rodzinie przechodziła z pokolenia na pokolenie. Nie sprzedasz tego chleba jeśli odpowiednio go nie pokażesz. Jeżeli klient wchodząc do twojej piekarni nie będzie czuł od progu zapachu świeżo wypiekanego chleba, jeżeli nie zobaczy chrupiącej skórki skrywającej delikatny i pyszny środek, może odwrócić się na pięcie i równie dobrze kupić tańszy chleb z Biedronki. 
A jeśli jesteś fryzjerem naprawiającym kiepską robotę po innych fryzjerach - to jak chcesz tego dokonać nie mogąc pokazać metamorfoz jakich jesteś sprawcą? 
Ja mam tak samo. Żeby przyciągnąć do siebie kolejną wspaniałą kobietę o podobnych do twoich potrzebach, pragnieniach, nie zrobię tego pustymi słowami. Do tego potrzebuję móc chwalić się zdjęciami, które wykonałam. Tymi, które kogoś uszczęśliwiły. To znacznie ułatwia mi pracę i pomaga się rozwijać. Choćbym robiła najpiękniejszą robotę, ale trzymała ją w ukryciu przed światem, to kto i jakim cudem do mnie przyjdzie po podobne zdjęcia?
Mam jednak pewną zasadę: nie naciskam. Wiem doskonale, że nie zawsze chcemy by oglądał nas cały świat. Nie zawsze chcemy rezygnować z prywatności czy odsłaniać swoje kompleksy. Dlatego decyzję o tym, czy mogę publikować zdjęcia z twojej sesji pozostawiam tylko i wyłącznie tobie. 
Jeżeli się nie zgodzisz, to twoje fotografie nigdy nie ujrzą światła dziennego z mojej inicjatywy. Ale jeżeli się zgodzisz, będę niesamowicie wdzięczna. Zawsze jestem wdzięczna za każdą osobę, która dokłada od siebie choćby tak małą cegiełkę do mojego rozwoju jaką jest zgoda na publikację. 
Z reguły chętniej zgadzacie się na publikację wizerunku z sesji portretowych lub biznesowych. Z sesji buduarowych z wiadomych przyczyn - rzadziej. To normalne. 
Czasami o tym, co postanowisz zaważyć potrafi twój stosunek do siebie. Czy lubisz siebie - to jak widzicie się w lustrze? Każdy z nas ma kompleksy, jedni większe inni mniejsze. Być może boisz się, że zobaczysz na zdjęciach to, czego w sobie najbardziej nie lubisz... Pozwól, że cię uspokoję. Przed sesją możesz powiedzieć mi co jest twoim newralgicznym punktem. Co nie pozwala ci się wyluzować? 
Tak pokieruję sesją, byś zobaczyła przede wszystkim to, co w sobie lubisz. Nie zamierzam nakłaniać cię do tego byś polubiła swoje kompleksy. Za to będę dążyć do tego, byś nie musiała się z nimi konfrontować. Zaufaj mi :)
Back to Top